6 czerwca 2021 r. w Peru miała miejsce druga tura wyborów prezydenckich, w której starli się lewicowy związkowiec i nauczyciel Pedro Castillo i konserwatywna polityczka Keiko Fujimori, córką dyktatora rządzącego krajem w latach 1990-2000.Po przeliczeniu ponad 99,9% głosów różnica między dwójką kandydatów okazała się minimalna, ze wskazaniem na Castillo. Kandydat lewicowo-populistycznej partii Perú Libre utrzymuje przewagę na poziomie 0,3% (około 40 tys. głosów), choć Fujimori konsekwentnie odmawia uznania tego rezultatu. Liderka Fuerza Popular, startująca w wyborach prezydenckich już po raz trzeci, domaga się ponownego przeliczenia głosów płynących z kilkuset okręgów, oskarżając swoich przeciwników o manipulacje wyborcze, oszustwa i kupowanie głosów.Skargi wnoszone przez Fujimori zostały przyjęte przez komisję wyborczą, mimo że sama kandydatka nie przedstawiła realnych dowodów na poparcie swoich oskarżeń. Rozpatrywanie sprawy znacząco opóźnia ogłoszenie oficjalnych wyników wyborów, na które Peruwiańczycy czekać mogą nawet dwa tygodnie. Sytuacja niepewności wykorzystuje dwójka kandydatów, konsekwentnie mobilizując swoich zwolenników przeciwko opozycji.Komentarz:Przedłużające się w czasie ogłoszenie wyników wyborów prezydenckich w Peru grozić może wybuchem społecznych niepokoi, co wydaje się szczególnie niebezpieczne w spolaryzowanym społeczeństwie. Niewielkie różnice pomiędzy kandydatami prezentującymi tak skrajnie odmienną wizję przyszłego państwa wskazują na głębokie podziały wśród Peruwiańczyków, na które dodatkowo nakładają się przepaści na linii wieś-miasto. Keiko Fujimori jest polityczką konserwatywną, odwołującą się do dziedzictwa swojego ojca, odbywającego karę więzienia dyktatora Alberta Fujimoriego. Jej zaplecze wyborcze stanowią zamożni mieszkańcy dużych miast o sympatiach prawicowych. W trakcie kampanii otwarcie atakowała ona lewicowego Castillo, obiecującego radykalne reformy i zadośćuczynienie mieszkańcom interioru, głównie ludności rdzennej. To właśnie zamieszkujący andyjską prowincję Peruwiańczycyrdzennego i metyskiego pochodzenia odpowiadają za tak wysoki wynik uzyskany przez Castillo. Sam kandydat w okresie przedwyborczym nie stronił od haseł populistycznych, opierając swoją kampanię na bezpośrednim kontakcie z wyborcami. W trakcie organizowanych przez niego licznie wieców składał on radykalne z punktu widzenia prawicy propozycje, między innymi wywłaszczenie zagranicznych koncernów trzech kluczowych sektorów: górniczego, gazowego i ropy naftowej. Mimo że ostatecznie wycofał się on z większości kontrowersyjnych propozycji, złożone przez niego obietnice wykorzystane zostały przez zwolenników Fujimori w celu uruchomienia kampanii strachu, co jedynie napędzało protesty w stolicy kraju, Limie.Trzeba mieć świadomość, że dla samej Fujimori stawką w wyborach nie jest jedynie zwycięstwo i objęcie funkcji prezydenckiej, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa również wolność. Na polityczce ciążą poważne zarzuty korupcyjne, między innymi w związku z takzwaną aferą Odebrechtu – brazylijskiej spółki budowalnej, od której Fujimori przyjmować miała pieniądze na prowadzenie wcześniejszych kampanii wyborczych. Uzyskanie immunitetu w wyniku zwycięskich wyborów pozwoliłoby jej oddalić w czasie będące w toku procesy sądowe, a w dłuższej perspektywie być może całkowicie uniknąć więzienia.